Wybacz mi, że Cię porzuciłam.

Porzuciłam cię, mój blogu, z braku czasu, lenistwa, marząc o lepszym, łatwiejszym sposobie blogowania. Zamieniłam cię na instagram i tiktok, w pędzie za lepszym sposobem dzielenia się swoimi myślami i poradami.

Oglądając młode mamy w social mediach, przypomniałam sobie o tobie, że 15 lat temu (o zgrozo ile czasu już jesteś ze mną) się blogowało, a nie obnażało w całości swoje życie i swoich dzieci w social mediach. Wróciłam, żeby cię przeprosić i wrócić jeżeli mnie przyjmiesz.

A może to ucieczka przed toksycznym mediami społecznościowymi, gdzie jest zawsze ktoś od ciebie ładniejszy, bogatszy, mądrzejszy i … młodszy. Ogromną przyjemność mi sprawia czytanie moich dawnych postów, tego co myślałam w pewnym momencie życia. Oglądanie zdjęć na instagramie to także przyjemne wspomnienie chwil, które się wydarzyły, ale blog… to wspomnienie tego co czułam i myślałam na pewnym etapie mojego życia. Obawy przed przeprowadzką do nowego miejsca i kraju, strachu przed kolejnym porodem, podekscytowaniem przed podróżą, których dziś po prostu mi się nie chce odbywać, a przecież jeszcze niedawno tak je kochałam.  

Wrócę, muszę, inaczej się uduszę.

Dodaj komentarz