Czego nie mówić rodzicom „płaczliwych” niemowląt.

Ile razy usłyszeliście: „to tylko kolka”, ” wystarczy dać kropelki”, ” włącz suszarkę”, „na pewno jest głodne”… Ile razy czuliście sie osądzani, że rozpieszczacie dziecko bo je nosicie, kołyszecie, dajecie smoczka, o zgrozo dokarmiacie mlekiem modyfikowanym, wszyscy wiedzą najlepiej, rozumieją Wasze nimowlę tylko nie Wy.

Udawanie, że nie ma problemu, gdy „marudny” niemowlaczek nieustannie płacze, nie jest dla nikogo dobre. Każdy dzień jest co raz bardziej frustrujący, zupełnie zmieniający życie, kiedy nie przyznajmy się jak trudna jest to sytuacja.

Zmęczeni rodzice stają się nerwowi, smutni, osamotnieni. Tak, powinnyśmy być wdzięczni i cieszyć się, że niemowlę jest zdrowe, ale powtarzanie sobie, że najważniejsze, że dziecko jest zdrowe nie wystarczy!  Problem pozostaje i trzeba szukać pomocy, z wielu powodów.

1. Brak Snu.

Brak snu można porównać do tortur. Kiedy urodziła się Helenka, wiecznie głodna, spała godzinę, a następną jadła. W ciągu tej godziny gdy ona spała, nasz sen był bardzo płytki, każdy jej jęk wybudzał mnie. Leżąc zastanawiałam się czy teraz pośpi parę godzin czy tylko pół godziny, czy to tylko jęk czy znowu jest głodona. Gdy słyszałam bączki czy odgłosy dochodzące z pieluchy walczyłam sama z sobą żeby wstać i ją przebrać.

Zaraz wszyscy doradzają, musisz spać, kiedy ona śpi w ciągu dnia.  Nawet gdy jest to pierwsze dziecko, trzeba zrobić pranie, gotowanie, zmyć, trochę dom ogarnąć i siebie.  Wiele niemowląt także nie śpi w ciągu dnia dłużej niż godzinę. Są takie maluszki co przesypiają 3 godziny, są takie co godzina się budzą, bo głodne, bo kupa, bo głośno, itd.

Zmęczonym, dużo łatwiej się zdenerwować, dużo szybciej traci się cierpliwość. Gdy niemowlę płacze, zmęczeni rodzicie odchodzą od nerwów. Gdy Helence wychodziły zęby, dosłownie miałam ochotę zamknąć ją w pokoju i uciec z domu. Nie do zniesienia był jej płacz, noszenie, i próby ukojenia jej bólu.  Naprawdę, trzeba poprosić o pomoc, mamę, teściową, koleżankę i mimo, że to trudno powiedzieć… starać się wyspać, odpocząć.

Jak pomóc maleństwu spać? Jest wiele na to sposobów i piszę o tym na podstronie „101 sposobów na płacz dziecka”. Najważniejsze żeby maluszek był najedzony, miał ciepło, cichutko, spokojnie. Warto go otulić, maluszki otulone śpią dłużej i spokojniej. Pamiętacie jak dostaliście od pielęgniarki niemowlę już zważone i zmierzone? Było mocno otulone pieluszką tetrową. To my „doświadczeni” rodzicie od razu rozwiązujemy, „uwalniamy” je i wkładamy w luźny rożek.

Niestety musimy mieć świadomość, że jeżeli mamy wrażliwe niemowlę, może ono nie spać długo, może potrzebować smoczka, może potrzebować by je nosić, bujać, maluszek może mieć kolki i potrzebować zmiany diety mamy, lub mleka.

6 kroków otulenia niemowlaka.
6 kroków otulenia niemowlaka.

A tu otulony słodziak 🙂

Otulony słodziak w kocyku z czapeczką Sozo.
Otulony słodziak w kocyku z czapeczką Sozo.

 

2. Samotność.

Będąc rodzicem „płaczliwego” niemowlaka, ma się ogromne poczucie osamotnienia, i wrażenie że tylko nasze dziecko tak płacze, a wszystkie inne niemowlaki są idealne, śpią, jedzą, pięknie pachną nawet w zabrudzonej pieluszce. Gdy mama stara się podzielić swoim doświadczeniem z innymi mamami chociażby w poczekalni u lekarze, jedyne co usłyszy to „tak rozumiem, moje dziecko płacze 15 min przed snem”, a potem oczywiście przesypia całą noc.

Mimo, że średnio 1 na 5 dzieci ma kolki, więc jest marudne i płaczliwe, to odnosi się wrażenie, że nikt się do tego nie przyznaje. Na sieci znajdziemy miliony wpisów „instynk macierzyński ci pomoże”, „każda mama wie dlaczego dziecko płacze”, „jak to nie rozumiesz płaczu?”, „moje dziecko przesypia całą noc” itd. itd. itd.

Nie jesteś sama!!! Większość tych matek, zakłamuje rzeczywistość, żeby się wybielić, żeby być idealną, perfekcyjną mamą z indealnym niemowlakiem. Te kobiety przeżywają to samo co Ty, tyle że się do tego nie przyznają.

Perfekcyjna mama.
Perfekcyjna mama, oh słodki sen w idealnej fryzurze i makijażu.

 

3. Dlaczego płacze?

Radzenie sobie z  płaczem nowo narodzonego dziecka jest najtrudniejsze. Zmęczenie po porodzie, nauka opieki nad niemowlakiem,  pojawienie się dziecka są trudne same w sobie. Dodać do tego czasem niekończący się, wielogodzinny płacz i pojawia się poczucie bezradności, złości, frustracja, a nawet wściekłość.

Nasz instynkt macierzyński podpowiada nam jak uspokoić i pocieszyć nasze płaczące maleństwo. Serce nam pęka, jak słyszymy maluszka płaczącego i robimy wszystko żeby je uspokoić.  Kiedy  niemowlę płacze od czasu do czasu, wtedy instynkt macierzyński wystarczy, jednak gdy mamy dziecko, które nieustająco płacze, negatywne uczucia stają się intensywniejsze niż empatia do własnego maleństwa. Nie tak wyobrażałyśmy sobie macierzyństwo.

Pamiętaj, że nie jesteś jedyną, która przez to przechodzi. Szukaj pomocy w opiece nad niemowlakiem. Gdy moje dzieci godzinami płakały, trzymałam się myśli, że przyjdzie moment, że w końcu prześpią całą noc. Najgorzej chyba przechodziłam ząbkowanie Helenki, po godzinie noszenia nie miało dla mnie znaczenia, że to ją bolą dziąsła, myślałam tylko o sobie, swoim zmęczeniu, pragnieniu ciszy i spokoju.

W pierwszym miesiącach w zrozumieniu płaczu Helenki bardzo nam pomógł  WhyCry Mini. Mimo, że Helenka jest moim czwartym dzieckiem jest zupełnie inna niż starsze rodzeństwo.  Nie miałam pojęcia dlaczego płacze. Co ciekawe ona była bardzo często głodna. Mimo częstego karmienia, potrzebowała więcej treściwego pokarmu. Wydaje się to trywialne, ale mając czwarte dziecko, nie przyszłoby mi do głowy, że po karmieniu z dwóch piersi niemowle może być ciągle głodne.

 

WhyCryMamaPłacz

 

kjh

4. Bycie ciągle ocenianym.

Jakie to proste, patrzeć z zewnątrz i dokładnie wiedzieć co ktoś robi źle, co powinien zrobić. Jakie to proste pomyśleć, powiedzieć, napisać:

„Jaka ta mama zestresowana, dziecko czuje te nerwy i też się denerwuje.”

„Niech pozwoli mu się wypłakać, dziecko będzie lepiej spało, przestanie być marudne.”

„Powinnaś przestać ciągle nosić dziecko, inaczej się nie nauczy zasypiać samo.”

Rodzicie „marudnego” niemowlaka, próbują wszystkiego.  Codziennie się zastanawiają co robią źle.  Są zmęczeni, sfrustrowani, samotni, z wyrzutami sumienia. Jak to jest, że sobie nie radzą, inne dzieci tyle nie płaczą. Płaczą tylko ich mamy o tym nie opowiadają, lub nie płaczą bo nie mają kolek, bo są śpiochami.

Nie oceniaj innych rodziców, a zwłaszcza rodziców „płaczliwych” niemowląt, nie komentuj, że dziecko ma tydzień, a oni już mu dają smoczek. Zaproponuj pomoc przy dziecku, w domu. Zwłaszcza jak jesteś babcią, nie oceniaj młodej mamy, pomóż jej, zrób obiad, pranie, weź niemowlę na spacer. Tylko nie mów jej, że źle się dzieckiem opiekuje bo inaczej niemowlę by tyle nie płakało.

Moja mama ogromnie mi pomogła przy opiece nad każdym z moich dzieci. Gdyby nie ona to bym zwariowała. Gdy przychodził moment zmęczenia, i nerwów, moja mama przejmowała maleństwo i potrafiła godzinami kołysać.

Zmęczeni rodzice, zwłaszcza matki, nie powinny się bać oddania kontroli, tata równie dobrze zajmie się niemowlakiem, babcia także czy bratowa. Naprawdę warto prosić o pomoc i nie czekać do momentu kompletnego załamania.

Dość na dzisiaj smutków, choć skutków nie radzenia sobie gdy niemowlę ciągle płacze można by wyliczać bez końca. Może w kolejnym poście będzie ciąg dalszy. Przyjdzie moment, że Wasze marudne, płaczliwe niemowlę będzie miało 2 latka, jak nie długo Helenka i będzie słodkim maluchem, który będzie się śmiał, przytulał, po prostu czysta miłość. Naprawdę odejdą w zapomnienie te męczące bardzo długie chwile. Przyjdą nowe 🙂 kiedy taki dwulatek będzie się rzucać na ziemię w płaczu, bo nie będzie się mógł zdecydować czy chce siedzieć w wózku czy żeby mama niosła.

20 uwag do wpisu “Czego nie mówić rodzicom „płaczliwych” niemowląt.

  1. Mi się wydaje, że są dwie kwestie, czemu większość matek twierdzi, że ich dzieci są idealne- mit matki polki- co z Ciebie za matka skoro nie potrafisz sobie poradzić z własnym maluszkiem?!- i przekonanie, że tak musi być- mimo, iż podobno tylko 1 na 5 dzieci ma kolki to ja osobiście nie znam żadnej matki, której dziecko nie miało kolek- ma kolkę, ząbkuje, czuje się zagubione w świecie po opuszczeniu bezpiecznego brzucha…. Pamiętam, że czułam się fatalnie idąc na spacer z dziećmi- synek wesoły a córka darła się, darła się i darła się- i oskarżycielskie spojrzenia ludzi. Jedna mądralińska chciała na mnie policję wezwać, bo dziecko się drze a ja nic.
    A co do słodkiej dwulatki- Michalinka jest słodka, ale tylko wtedy, gdy wszystko jest tak, jak Ona chce- wczoraj np. dosłownie wyła przez godzinę, bo nie pozwoliliśmy Jej wykąpać w stawie w parku:)

  2. Dziękuję za to co napisałaś:-) Przez dwa lata padałam na pysk z niewyspania. Nie miałam mamy, babci czy kogokolwiek żeby mi pomógł 😦 Tzn „pomagali” ale negatywnym komentowaniem i wytykaniem dlaczego to przeze mnie dzieci płaczą. Ciężko było 🙂 Ostatnio sąsiadka narzekała na córkę, że nie radzi sobie z noworodkiem. Szybciutko kobietę uświadomiłam jakie świństwo córce robi. „To co ja mogę zrobić?” Jak to CO? Daj córce się wyspać! I taka bezradna matka poucza inną matkę, że sobie nie radzi? Coś chyba jednak dotarło do tej – przesympatycznej zresztą – kobiety, bo widuję ją na spacerze z wnuczką, bez córki 🙂

    1. A moja 2 letnia Helenka, stała się istnym potworem. Jest uparta i wszystko NIEEEEE. Dziś rano płakała pół godziny – dosłownie nie w przenośni, miałam warażenie że to było ze 3 godziny, darła się bo jej pieluchę zdjęłam, co widocznie było nie po jej myśli. A co moja teściowa powiedziła …. że ona taka grymaśna i płaczliwa to się zrobiła jak wróciłam z Polski (2 miesiące byłam na wakacjach), bo wcześniej to ona się tak nie zachowywała. Teściowa wie najlepiej zwłaszcza jak przychodzi raz w miesiącu 🙂

  3. Czy Helenka nie jest HSP (Hihgh Sensitive Person)? Spokojnie, to nie żadna choroba! 🙂 Wciąż tak niewiele się o tej cesze mówi w jeżyku polskim. A szkoda…

    1. Nie wiem, ale bym się nie zdziwiła. Mój najmłodszy syn (2 miesiące) jest jak anioł, śpi, je, ogląda świat, robi kupę, śpi, je, ogląda świat, robi kupę, czasem połacze co jest poprzedzone kupą lub bąkami 🙂 Gdybym miała tylko takie dziecko to bym uważała, że opieka nad niemowlakiem to takie proste 🙂 bo z Helką to był horror, moje koleżanki pamiętają jak mówiłam, że gdyby Hela się urodziła pierwsza to więcej dzieci bym nie miała, na szczeście była czwarta 🙂

  4. Moja Emi – ma 2 miesiace i dzien w dzien placze, jest mi mega ciezko. Na szczescie nikt mnie nie ocenia. Spokojna jest jedynie na cycu i spacerze:) Czekam na dzien kiedy bedzie bardziej radosna a laczu zdecydowanie mniej.

    1. Oh przykro mi, znam ten ból, dziś chodzę nieprzytomna. Mój pięciomiesięczny Gabrielek płakał całą noc, odreagowywał weekend, który mieliśmy wypełniony uroczystościami. Czas szybko leci za chwilę Emi zacznie się uśmiechać i zapomni Pani te trudne chwile.

  5. Witam mój synek ( moje pierwsze dziecko) ma prawie 2 mc,,pierwsze 3 tyg po powrocie ze szpitala nie należały do najłatwiejszych synek jak się okazało bardzo mało spał zarówno w dzień jak i w nocy i cały czas płakał uspokajał jedynie się przy piersi lub jak uciął sobie 15-20 min drzemkę a tak w dzień w dzień noc w noc płacz i darcie. Nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo…..byłam sfrustrowana i szukałam powodów płaczu, jego nerwowości, jak się okazało syn ma napięcie mięśniowe także obecnie w dzień w dzień go rehabilitujemy i czekamy na efekty , że może dzięki temu synek będzie mniej płaczliwy , drażliwy i że w końcu „rozładuje te swoje emocje” , obecni syn dalej dużo płacze ale na szczęście noce coraz lepiej przesypia ale zdażaja się rownież wieczory ,że zanosi się krzykiem który nie jest do opanowania , czasem naprawdę opadam z sił i nie mam pomysłu jak go uspokoić i co jest przyczyną jego zachowania, kolki zostały wykluczone, ale często widze jak sie krzywi i stęka przy puszczaniu „bączków” po czym zanosi się płaczem, ale czy to jest powód aby dziecko praktycznie 24 h było płaczliwe i nie szczęśliwe, mam nadzieję że z czasem mu to przejdzie i z tego „wyrośnie”. Pozdrawiam wszystkie mamy borykające się z tym samym problemem

    1. Bardzo mi przykro, ale czas leci a za chwile synek bedzies starszy, zacznie sie usmiechac, bedzie latwiejszy w zrozumieniu. Moja Helena dzis ma prawie 4 lata, czasami jak plakala cale noce i nie byl to ani glod, po prostu jakies rozdraznienie, ja ja nosilam, kolyslalam, spiewalam a ona sie wiginala, nawet wymyslalam ze moze opentana hahahaha takie glupoty do glowy przychodza jak nie wiadomo co robic jak pomoc i dlaczego tak placze, bo jak dziecko moze tak sie drzec pol nocy. Wiem takze jak bardzo trudno jest zrozumiec matkom nie placzacych dzieci, ze niemowle moze tak plakac. Im sie wydaje ze to my zle cos robimy, zle usypiamy, zle karmimy itd. ze wlasciwie to wszystko takie proste. Moj najmlodszy Gabrielek ma 5 miesiecy i jest to aniol, spi, je, placze jak cos chce, ale dokladnie wiem ze jest glodny, zmeczony czy znudzony i trzeba go ponosic. Oczywiscie pomagaja pewne wypracowane metody ze starszymi dziecmi, ale jednak to nie tylko ja ale przede wszystkim to on taki spokojny czlowieczek. Taka ode mnie rada, ze dzieci takie „nerwowe” nie trzeba niepotrzebnie stymulowac, chodzi mi tu o takie rzeczy jak wyprawa po sklepach gdzie jest dla niego duzo nowych rzeczy, dziwiekow, duzo gosci itd. Dla takiego malucha najlepsze to ustabilizowane zycie, rutyna gdzie on wie ze wieczorem ma kapiel w cieplej wodzie, potem masaz, moze mama cos pospiewa, karmienie i spanie. Pozdrawiam i trzymam kciuki! Bedzie dobrze, a Pani na pewno jest wspaniala matka!

  6. Mam to samo z moja 2, 5mc corka, macierzynstwo mnie nie cieszy, jestem wsciekla na siebie ze nie moge szybko uspokoic swojego dziecka…mala wrecz krzyczy… Bylam u kilku lekarzy, twierdza ze jest rozpieszczona i ciagle chce na rece z tym ze nawet na rekach ciezko mi ja uspokoic, zastanawiam sie czy kiedys to sie skonczy bo jak narazie zyc mi sie nie chce, kocham ja ale nie tak sobie to wyobrazalam…..

    1. Bardzo mi przykro, ale na pewno kiedyś się skończy!!! Niestety trzeba przeczekać. Gdzie tam 2.5 miesiąca dziecko rozpieszczone! Każde dziecko jest inne, moja teraz 4 letnia córka tak płakała, że dziś naprawdę brzmi to komicznie jak o tym myślę, ale gdy tak się darła pół nocy to myślałam że jest opęta i się modliłam :)) Mojego brata córka uspokajała się tylko w samochodzie, żadne suszarki, noszenia, pamiętam jak brat ją zostawił nam pod opieką, nie wiedziałam zupełnie co zrobić, noszenie, szumienie, nic nie pomagało, poczucie bezpradności jest okropne. Niektóre dzieci po prostu są bardziej wrażliwe niż inne i to naprawdę nie Pani wina! Oh trzeba przeczekać. Niektórzy taki okres płaczu nazywają okresem purpurowym, kiedy dziecko płacze wydaje się, że bez powodu. Tak to nazywają w Ameryce, dziecko jest nakarmione, utulone, nie stymulowane, wygodnie, ciepło a ono płacze i płacze i jedyną radą jaką dają to… zacisnąć zęby, przeczekać i nie zwariować. Proszę spróbować otulanie, mój syn jak się go mocno otuliło zaraz się uspokajał, musiał być otulony mocno kocykiem i ciepło plus smoczek. Jak miał pół roku płakał w nocy to pomagało mu masowanie brzuszka też się uspokajał. Teraz ma 9 miesięcy i zęby mu idą kolejne i budzi się co pół godziny. No takie to uroki macierzyństwa. Za chwilę jak córka będzie miała 4 miesiące i będzie bardziej kontaktowa, wtuli się w Panią, potem będzie miała 6 miesięcy będzie się śmiać, to już ten płacz jej będzie mniej irytujący, bo będzie miała więcej zalet niż wad 🙂
      Proszę się też zastanowić, czy mleko jej odpowiada jeżeli jest karmiona butelką, lub proszę spróbować zmienić dietę jeżeli jest na piersi. Dziecko lubi jak ma ciepło, ciasno, żeby czuć się bezpiecznie. Kalince otulałam też główkę, dokoła jej głowy kładłam mięciutki kocyk. eh można pisać i radzić ale nawet jeżeli wszystkiego Pani spróbuje i córunia ciągle będzie płakać, proszę Pamiętać że to nie Pani wina!!! I proszę się nie przejmować idealnymi matkami na internecie, ich dzieci są idealne, nie płaczą itd. tylko w wirtualnym świecie.

      1. Do wszystkich mam płaczących szkrabów: mój mały rozdarciuszek niedawno skończył 3 m-ce i pierwsze 8 tygodni jej życia wspominam jako najgorszy koszmar! Mała darła się non stop, koło 3-4 tygodnia nawet cyc jej nie był w stanie ukoić, po jedzeniu było jeszcze gorzej. Miałam dość, czułam się jak wrak człowieka, nieumyta, głodna, nieśpiąca tuliłam dziecko, które ciągle płakało albo darło się po 4 godziny pod rząd dzień w dzień. Moje koleżanki które urodziły w tym samym czasie zadowolone chodziły z wózkami, a ja myślałam, że oszaleję. Na to wszystko dołożyła się nam przeprowadzka, więc męża też praktycznie nie było w domu. Po prawie 4 tygodniach skapitulowałam i z płaczem zadzwoniłam do mamy(rodzice mieszkają w innym mieście) czy mogę z małą przyjechać na kilka dni bo już nie dam rady. Dorosła kobieta( mam ponad 30 lat) musiała prosić rodziców o pomoc! Teraz wiem, że zwlekałam z tym za długo, moje dziecko miało i problemy jelitowe( na to pomogl syrop na receptę) i układ nerwowy był bardzo niedojrzały, słynne kolki i maratony kilkugodzinnego codziennego nieutulonego krzyku. A piszę to dlatego, żeby wszystkie mamy takich maluszków nie wstydziły się prosić innych o pomoc, dziś do idealnych dzieci moich koleżanek nam jeszcze daleko ale każdy raz kiedy moja mała się do mnie śmieje jest bezcenny, bo pamiętam jak jeszcze nie tak dawno trzymając ją na rękach ze łzami w oczach zastanawiałam się czy kiedykolwiek się uśmiechnie zamiast ciągle płakać. Sama się teraz do siebie uśmiecham jak powtarzam słowa mojej koleżanki:” to minie, jeszcze trochę”. Gdzieś przeczytałam, że rodzice takich małych rozdarciuszków bardziej doceniają pewne rzeczy bo dla nich coś co dla innych jest czymś codziennym( w naszym wypadku np. teraz wyjście na spacer w gondoli)jest jak zdobycie kolejnych Mount Everest’ów.

      2. Kitty, dzięki, nie jedna mama poczuje się lepiej po Twoim komentarzu! Ostatnio napisała do mnie na priwata mama, że jej cóka ma 4 miesiące i ciągle, ciągle płącze i ona już psychicznie nie wytrzmuje. Sama swiadomość tego, że nie jest się samym z problemem jest bardzo ważna, że inne mamy też mają takie „drące” się maluchy i najważniejsze, że trzeba prosić o pomoc, i mimo że wydaje się że ten płącz nigdy nie minie to przyjdzie takie moment że MINIE! Najgorsze jest jak się czyta na internecie, że matka musi rozumieć płacz, że instynkt i takie blablabla wszyscy wszystko wiedzą tylko ja jestem nierozgarnięta i nie ogarniam takiej prostej żeczy jak niemowlak.

  7. Mój Franuś nagle w trzecim miesiącu wszedł w taką fazę marudności… Wcześniej był raczej pogodny. Okryłam, że zaczęło się od kataru. Teraz widzę, że wszelkie infekcje tak negatywnie na niego działają. Cóż, pozostaje mu kibicować, żeby jak najmniej chorowal. Zwracam więc szczególną uwagę na higienę, używam np. aspiratora podłączanego do odkurzacza Katarek, bo najskuteczniej blokuje rozprzestrzenianie się bakterii. Ja się od Franka nie zarażam i nie zarażam go ponownie, jak ten już wyzdrowieje.

  8. Mam szwagra, który oczywiście chodził do pracy j to nie on się godzinami zajmował dziećmi. A dzieci ma spokojne, córka wiecznie spała nawet na imprezach. Ja z kolei mam małe high need baby… problem z zasypianiem jest od 2. Tygodnia życia a na piersi wisiała godzinami… aż w końcu daliśmy jej smoczek. Ile ja się muszę od wspomnianego szwagra nasluchać że smoczek to sam problem i będzie trzeba odzwyczajać i że po co… czy ja się muszę wiecznie tłumaczyć z głupiego smoczka. Tak, gdybym miała spoojne dziecko to też nie miałoby smoczka. Ale teraz ratuje nam tyłek. Córka ze stanu furii dzieki smoczkowi potrafiła wejść bezpośrednio w stan zasypiania i uciekających do góry oczu.

    1. Czasem dzieci potrzebują tego smoka i tyle. Mój syn był dosłownie przywiązany do smoczka prawie do 3 lat. Nie było łatwo się go pozbyć, ale naprawdę nie dałoby się z nim podróżować, i wiele innych. Smoczek pożegnaliśmy gdy miał jakieś 2 lata i 8 miesięcy, i miał już widoczną wadę zgryzu czyli zęby mu się przednie nie domykały. Dziś mały ma 3 lata i 2 miesiące i wada zgryzu się cofnęła. To samo powiedziała ortodonta u którego byliśmy gdy miał 2,5 roku. Gdy tego smoka odstawi się w odpowiednim momencie wada zgryzu się cofa.

      1. Córka ma dopiero 5 miesięcy i ciężko ocenić jak długo będzie go potrzebować. Dostaje go jednak wyłącznie do spania i do jazdy autem (bo w aucie zwykle zasypia). Przez sen dość szybko go wypluwa, w ciągu dnia ma tylko 3 drzemki około 40 minut i potrafi w trakcie go wypluc. Większość nocy spędza bez przyjaciela;) dostaje jak się wierci i czasem po karmieniu. Uważam że to nie zbrodnia. 🙂 dzidzius ma potrzebę ssania. Ich drugie dziecko nie miało smoczka za to było karmione 2.5roku piersią i bardzo ciężko było go odstawić, przez brak smoczka wisiał na piersi co chwilę. Więc każdy dokonuje wyboru, ja smoczka nie chciałam ale decyzja o wprowadzeniu była świadoma:)

      2. No pewnie, albo będzie maluch ssał pierś cały dzień, albo palec albo smoka, albo będzie chodzić z butelką. No tak jest, dziecko małe ma odruch ssania, taka nasza natura. Ze smokiem jest tak, że łatwiej się pozbyć smoka niż palca, moja córka ssała palca po kryjomu do 6 roku życia, trudniej jest odciąć sobie palec niż wyrzucić smoka, to jak z obgryzaniem paznokci. Generalnie jeżeli się da nich nie daj Pani małej smoczka w ciągu dnia, kiedy się bawi, leży itd. bo potem to już nie jest ten odruch ssania tylko po prostu nawyk że ma się coś w buzi i można sobie pociągnąć przy okazji. Potem bardzo trudno będzie się go pozbyć. U mnie były 3 podejścia i skończyło się brutalnym pozbyciem wszystkich smoków, 3 dni marud i płaczu, a potem nagle okazało się że dziecko nawet nie wie co to smoczek hahaha i tak jak mówię zęby mu się lekko nie domykały, pół roku później zgryz jest w najlepszym porządku!

Dodaj komentarz